Świąteczne skarpety zawsze pojawiają się u mnie na początku grudnia razem z kalendarzem adwentowym i czekają na 6 grudnia, aby zapełnić się prezentami od Świętego Mikołaja. W zeszłym roku zawiesiłam skarpety na kominku zrobionym z kartonów- tak to wyglądało:
Jak zrobić taki kominek znajdziecie tu: kominek z kartonów.
Ale w tym roku, przyznaję się z braku czasu na zrobienie nowego kominka, wymyśliłam, że skarpety zawieszę na filcowej tablicy.
A wykorzystałam do tego tło z kalendarza adwentowego, który zrobiłam dwa lata temu:) (kalendarz adwentowy)
Wiadomo, że świąteczne skarpety najlepiej wyglądają na kominku, ale tak na prawdę możemy zawiesić je gdziekolwiek. Powieszone wprowadzają do mieszkania świąteczną atmosferę wyczekiwania na upominki od Świętego.
Gdzie powiesić świąteczne skarpety:
- na kominku (jeśli mamy)
- na barierce łóżka
- na klamce od drzwi
- na ramie krzesła
- na tablicy korkowej/filcowej lub innej
- na uchwytach od szafy czy komody
Wszędzie będą wyglądały super i wprowadzą już nastrój świąteczny od początku grudnia.
Jak samemu zrobić skarpetę świąteczną znajdziecie tu:
skarpeta świąteczna ze starego swetra
Co włożymy do skarpet świątecznych zależy od nas. Może być to czekoladowy Mikołaj lub upominek. Ja jak co roku mam postanowienie, że będą to skromne/symboliczne prezenty,jeden mały upominek i coś dla osłody np. czekoladka. Ale za każdym razem, gdy wchodzę do sklepu nie mogę się opanować i wychodzę z pełną siatką:) Mam wielką słabość do świątecznych rzeczy, no cóż nikt nie jest idealny:)
Tu podaje kilka pomysłów, co można włożyć do świątecznej skarpety:
- słodycze
- zawieszki na choinkę
- kule śnieżne
- kubki z motywem świątecznym
- skarpetki w renifery lub z Mikołajem
- książeczkę
- pozytywkę
- maskotkę renifera
- aniołka
- drobne zabawki (samochodzik, laleczka)
- spineczki, gumki do włosów itp
- saszetki z czekoladą
Kula śnieżna, w której zakochałam się jak tylko ją dostrzegłam na półce sklepowej:)
Tak samo było z tym butem w kształcie renifera-po prostu musiałam go kupić:)
Nie wiem jak silną magię ma grudzień, ale w tym miesiącu zachowuję się zupełnie inaczej niż zawsze- wstępuje we mnie dziecko, które chichra się na widok każdej świątecznej pierdółki, świecących lampek i choinki:)